Naprawdę, naprawdę piękna perfumeria. Sprawia, że jestem szczęśliwy i przechodzi monumentalnie, nie będąc zbyt dużym wyzwaniem, czy cokolwiek? Otwarcie było dla mnie bardzo stonowane, prawie jak w perfumach z drzewem sandałowym, które nie otwierają się dość transparentnie, ale w nutach bazy będą ciężkie i kopiące. Chociaż nie jest to drzewo sandałowe, aromatyczne, męskie (dla mnie) klasyczne otwarcie jest dość.....nutty. Myślałem, że to bardzo dobrze zmieszane i niezbyt oczywiste perfumy wetiwerowe, takie jak cloon keen marki one.... Zapomniałem nazwy? A potem u podstaw....IRIS!!!! Którego, przysięgam, w ogóle nie czułem w otwarciu. Parfum d'Habit staje się czymś w rodzaju pudrowej, kosmetycznej i marchewkowo słodkiej, wegetariańskiej skóry, hybrydy. Tak więc po tym przejściu bardzo czysta i nowoczesna paczula naprawdę zaczyna wyrywać się z mieszanki i szczerze mówiąc, w miarę upływu czasu stają się coraz bardziej perfumami paczulowymi, ale w tym sensie, że stanowią tło dla tych małych piżmowych pereł i małych mgnień piękna. Cóż za wspaniałe perfumy. Niedoceniane. Nie mówi się o nich i jest to w pewnym sensie zrozumiałe ze względu na ich stonowaną naturę. Nie ekscytuje mnie jako taki, ale jest jak klasyk, którego nigdy nie znalazłem (lub przynajmniej nie zwróciłem na niego uwagi) aż do teraz. Naprawdę przyjemny w noszeniu z trzema wyraźnymi i złożonymi fazami, solidny, podstawowy kawałek perfumerii, bardzo podobało mi się noszenie go. Właściwie to chcę teraz flakon.
Ten komentarz został przetłumaczony maszynowo.
0
4 lata temu
Parfum d’Habit od Maitre Parfumeur et Gantier zostały wydane w 1988 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Jean-Francois Laporte. Zawiera nuty głowy: Bergamotka, Czarna porzeczka, and Petitgrain, nuty serca: Geranium, Kadzidło, Skóra, and Paczula, and nuty bazy: Bursztyn, Drzewo sandałowe, and Wanilia.
Naprawdę, naprawdę piękna perfumeria. Sprawia, że jestem szczęśliwy i przechodzi monumentalnie, nie będąc zbyt dużym wyzwaniem, czy cokolwiek? Otwarcie było dla mnie bardzo stonowane, prawie jak w perfumach z drzewem sandałowym, które nie otwierają się dość transparentnie, ale w nutach bazy będą ciężkie i kopiące. Chociaż nie jest to drzewo sandałowe, aromatyczne, męskie (dla mnie) klasyczne otwarcie jest dość.....nutty. Myślałem, że to bardzo dobrze zmieszane i niezbyt oczywiste perfumy wetiwerowe, takie jak cloon keen marki one.... Zapomniałem nazwy? A potem u podstaw....IRIS!!!! Którego, przysięgam, w ogóle nie czułem w otwarciu. Parfum d'Habit staje się czymś w rodzaju pudrowej, kosmetycznej i marchewkowo słodkiej, wegetariańskiej skóry, hybrydy. Tak więc po tym przejściu bardzo czysta i nowoczesna paczula naprawdę zaczyna wyrywać się z mieszanki i szczerze mówiąc, w miarę upływu czasu stają się coraz bardziej perfumami paczulowymi, ale w tym sensie, że stanowią tło dla tych małych piżmowych pereł i małych mgnień piękna. Cóż za wspaniałe perfumy. Niedoceniane. Nie mówi się o nich i jest to w pewnym sensie zrozumiałe ze względu na ich stonowaną naturę. Nie ekscytuje mnie jako taki, ale jest jak klasyk, którego nigdy nie znalazłem (lub przynajmniej nie zwróciłem na niego uwagi) aż do teraz. Naprawdę przyjemny w noszeniu z trzema wyraźnymi i złożonymi fazami, solidny, podstawowy kawałek perfumerii, bardzo podobało mi się noszenie go. Właściwie to chcę teraz flakon.